Charakter

Jagger, a teraz Andy z pozoru jest miłym młodym chłopakiem. Zalicza się do osób, co dla swojego dobra posługuję się aktorstwem. Potrafi przechytrzyć prawie każdego. Jest bardzo inteligentny, zręczny. Nie raz bywa sarkastyczny, dla wrogów okrutny, pamiętliwy, można rzecz, że ma czarne serce. Andy chodzi własnymi drogami, jest raczej samotnikiem. Nie lubi tłumów i w nich źle się czuję. Zalicza się do ludzi skrytych, małomównych, chyba, że "opęta" go maniak to jest jakby innym człowiekiem. Jednak nikt nie spodziewa się, że za jego anielską twarzą kryję się istny diabeł.

BIOGRAFIA

Andy urodził się 23 września 1200 roku. Jego rodzice byli bardzo znanymi czarownikami. Ukrywali się i prowadzili zwykły sklepik z ziółkami. Jagger jak się wtedy nazywał po kryjomu uczył się wszystkich rodzaju magii. Gdy chłopak po prostu dorósł, gdy nie było go w domu okazało się, że jego rodziców posądzono o magię i zabito. Jagger uciekł z Paryża, zaczął podróżować. Przy okazji spowolnił swoje starzenie się. Udało mu się przeżyć 818 lat na zdobywaniu wiedzy i władzy oraz nauczył się wielu technik walki. Nie tylko ręcznie, ale różnymi przedmiotami od zwykłego kija do broni palnej. Poznał wielu nauczycieli. Jednak po coś wrócił do Paryża, tam od razu go pochwycili łowcy, którzy wcześniej zabili jego rodziców i spalili na stosie. Jagger gdy już płonął obiecał, że powróci i się zemści. Gdy umarł pałętał się po świecie jako duch. Jakoś dało mu się powrócić i przejął ciało młodego chłopaka, który urodził się tego samego dnia i miesiąca co czarownik tylko innego roku czyli 1993. Chłopiec od dziecka miał chorobę Heinego-Medina. Dzięki temu, że przejął ciało tego chłopca, dziecko ozdrowiało, bo Jagger w nowym swoim ciele to uczynił i go uleczył. Matka Andy'iego wystraszyła się jak nie wiadomo w jaki sposób mógł ozdrowieć. Nie było widać, żeby miał tendencje do magii. Poza tym blondynek był słaby. Dlatego łatwo było przejąć przez Jaggera jego ciało.
Chłopak został oddany do sierocińca prowadzącego przez czarowników. Na nieszczęście Andy'm Verrean, bo tak się teraz nazywał, został torturowany przez jednego z opiekunów bidula. Nałożył na niego symbole, które nie dały Jaggerowi używać czarnej magii. Pracownik sierocińca odkrył, że chłopak jest opętany, ale nowy właściciel był zbyt silny by opuścił nowe ciało.
Andy poznał tam Marcusa i szybko z nim się zaprzyjaźnił. Robili w sumie wszystko razem. Niestety, któregoś dnia przyjechało do sierocińca młode małżeństwo, Claude i Nicoletta Verreau. Kobieta gdy tylko zobaczyła Andy’ego i Marcusa razem od razu się w nich zakochała i powiedziała mężowi, że chce tych, a nie innych chłopców. Claude na początku nie miał pewności, czy poradzą sobie z dwójką takich urwisów, ale w końcu się zgodził i tak w życiu Marcusa zaszły kolejne zmiany. Chłopcy po całej procedurze adopcyjnej zostali oddani w ręce swych nowych opiekunów i zaczęli podróż do podparyskiej rezydencji państwa Verreau. Andy miał wtedy cztery lata. Jednak nowi rodzice czuli, że coś nie tak jest z Andym. Oczywiście byli skupieni na nim i na Marcusie, któremu w ogóle nic nie wychodziło jeśli chodzi o magię. Claude i Nicoletta odczuwali, że z młodszym blondynku jest ukryta czarna magia. Jednak poddali go pewnego zaklęciu i już wiedzieli, że ta złą moc się nie wystanie. Tak minęły dwa lata, aż w wakacje, gdy "brat" Andy'iego, Marcus miał dziewięć lat, a młodszy blondyn sześć zdarzył się wypadek, który przesądził, o życiu młodego wilkołaka czyli starszego Verreau. Jagger w swoim nowym ciele raz z jego przybranym bratem wraz z ich kuzynem poszli popływać łodzią po niewielkim stawie na tyłach posiadłości ich rodziców. Gdy byli mniej więcej na środku tego niewielkiego akwenu kuzyn Marcusa i Andy’ego zaczął się wyśmiewać z oczu starszego chłopaka. Starszy z „Braci” Verreau wpadł w szał i nie bacząc na nic po prostu zaczął się bić z ich kuzynem. Andy próbował ich rozdzielić i niestety poskutkowało to tym, że Marcus i kuzyn obu „braci” wpadli do wody. Andy tak naprawdę nic nie widział, bo wraz z "rodzicami" dotarł na miejsce. Zaraz okazało się, że kuzyn braci jest martwy, a Marcus został oskarżony o to, że zrobił to specjalnie. Młodszy blondyn usiłował wyjaśnić dorosłym, że to wypadek, ale nie przekonał ich. Marcus został potem odesłany do swojego pokoju i jeszcze tego samego dnia został bardzo dotkliwie pobity przez Claude’a. Po tym wydarzeniu starszy z chłopaków miał zakaz wychodzenia z pokoju. Andy nie wiedział co się stało, ale jego "brat" został odesłany do internatu w Stanach Zjednoczonych.
Oczywiście Andy nie mógł się zdemaskował, że w tym małym chłopcu drzemie czarownik co ponad osiemset lat. Poza tym jako maluch nie mógł obudzić swojej mocy. Gdy Marcus wyjechał, a blondynek był już nastolatkiem zemścił się na Claude. Po prostu go torturował i zabił. Potem jak patrzył jak matka się stacza, a następnie też ją zabił bez mrugnięcia oka. Śmierć nowych opiekunów wyglądał jak samobójstwo. Och tak... to Jagger umiał robić najlepiej. Jak widać oprócz Marcusa na nikim inny mu nie zależało. Chłopak wyjechał z Paryża i ruszył na poszukanie swoich dawnych przyjaciół.
Niedawno przyjechał do Mystic Falls, założył tam mały sklepik z ziołami.