The Original Diaries

Hayden Lake wita..
 

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
The Original Diaries
The Original Diaries
The Original Diaries
Special
Punkty : 1154
Sob Kwi 27, 2019 10:49 pm
***
Powrót do góry Go down
Aaronia Stone
Aaronia Stone
Aaronia Stone
Vampire
Punkty : 19
Nie Kwi 28, 2019 8:25 pm
//po balu
Nie mam pojęcia co tam się wydarzyło. Zabiłam kogoś, tak? Ta myśl nie dawała mi spokoju, tym bardziej, że nie pamietam nic więcej po za wielką ochotą skrzywdzenia chłopaka. Ten smak krwi... ciepła ciecz spływała po moim gardle i napawała rozkoszą. Nie ma lepszego uczucia, nie ma wspanialszej chwili.
- Nie! - krzyknelam, otwierając szybko oczy. Ciężko dyszalam, głowa i kark mnie bolały. Nie wiedziałam gdzie jestem i czemu nie jestem na balu. Czyżby łowcy mnie dopadli? Odruchowo podniosłam dłonie, ale nie zaszeleściły żadne łańcuchy, nie czułam skrępowania. Co tu się wiec zdarzyło? Czułam ogromny głód. Zaczynam się bać, bo nic nie pamietam. Wracają do mnie wspomnienia o ataku. O smaku krwi. Nie wiem czemu, ale na sama myśl przejechałam językiem po wargach. To takie frustrujace, przerażajace. A co jeśli skrzywdzilam Jeremiego? Nie wybaczyłabym sobie tego, ponieważ mi pomógł. Opatulilam się ramionami i chwile tak leżałam na kanapie, próbując uspokoić ciało i umysł. Zaraz się ogarnę i stad pójdę.

Sent from Topic'it App
Powrót do góry Go down
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Human
Punkty : 18
Sob Maj 04, 2019 1:14 am
Jeremy będąc już na miejscu ułożył ją na kanapie. Dodatkowo przykrył kocem, żeby było jej wygodnie. Może i była wampirem, który go zaatakował, ale co jak co to należał jej się szacunek.
Sam zaś udał się do swojego pokoju by zrzucić z siebie te odświętne ciuchy, po czym wziął szybki prysznic. Tak z grubsza opatrzył sobie jeszcze ranę na szyi, która wkrótce sama się zagoi, jak to się mawia do wesela. Przebrał się w jakieś luźne, domowe ciuchy. Nie mógł jednak pójść od razu spać, ze względu na gościa w salonie. Więc co za tym idzie musiał wyglądać ładnie. Kiedy już zakończył wieczorną toaletę wrzucił sobie wczorajszą zapiekankę do mikrofali. Zaniósł sobie ją do salonu. Poszedł jeszcze na chwilę do pokoju po laptopa. Zasiadł sobie w fotelu i grzebiąc coś w komputerze, a jednocześnie przegryzając co jakiś czas oczekiwał aż się ocknie.
Jer nie potrafił określić ile dokładnie to trwało, ale wkrótce potem ciszę, która panowała w pokoju przeszył przeraźliwy krzyk, który należał do tej, która leżała na kanapie. Pozostał jednak w tym samym miejscu i nie ruszając się z fotela zapytał cicho wiedząc, że i tak go usłyszy.
- Wszystko w porządku? -
Był niezmiernie ciekawy co mu odpowie.
Powrót do góry Go down
Aaronia Stone
Aaronia Stone
Aaronia Stone
Vampire
Punkty : 19
Sro Maj 08, 2019 10:08 am
Serce mi dudniło jak oszalałe. Wspomnienia wróciły. Zabiłam dwoje ludzi... w obronie własnej i chłopaka, ale jednak. Wtedy o tym nie myślałam, wtedy liczyło się tylko aby przetrwać, ale patrząc na to przez pryzmat czasu, odnoszę wrażenie, że ktoś musiał wiedzieć kim jestem i doniósł. Nie jestem tu bezpieczna, w tym mieście. Najgorsze, że był ranek, a ja nie mogłam wyjść na słońce.
Moje zmysły wariowały, ale nie wyczuwały niebezpieczeństwa. Nie mylcie ze spidermanem, tu to uczucie jest inne. Każdy z nas wie czy może się czuć bezpiecznie czy nie. Teraz dominowało bezpieczeństwo, wiedziałam, że nic mi nie jest i nie jestem niczyim więźniem oraz żyje. Jeremy pod nosem coś wymruczal, ale potrzebowałam długiej chwili aby zareagować.
- Tak - odparlam szybko, trochę wręcz za szybko - w zasadzie to nie.
Zebrało mi się kurna na szczerość... ale byłam przytłoczona wszystkim co się wydarzyło. Podniosłam się do pozycji siedzącej i mój wzrok skupił się na dziurze w sukience, gdzie był jeszcze w nocy kołek. Zaschnięta krew i nieprzyjemne uczucie w żołądku.
- Uratowałeś mnie, dlaczego? - spytałam, nie patrząc na niego.

Sent from Topic'it App
Powrót do góry Go down
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Human
Punkty : 18
Pon Maj 13, 2019 10:23 pm
Jeremy nie miał pojęcia jak długo potrwa u niej ten cały brak przytomności. Jednak nie zamierzał w żaden sposób na nią naciskać. Musiała sama dojść do siebie i odzyskać przytomność.
Może i zabiła tamtą dwójkę, jednak zrobiła to tylko i wyłącznie w obronie własnej. Jera zaś nie miała okazji bo przeszkodził jej w tym pierwotny wampir. Jako że Jeremy nie należał do tych typów co opanowali przyjęcie, więc nie miał zamiaru jej zabijać. Pomógł jej, bo wiedział że każdemu należy się druga szansa.
Podczas jej nieświadomości zdążył zauważyć iż nie posiadała żadnej biżuterii ochronnej, więc zadbał o to by rano nie dotknął ją zaden promień słońca.
Siedział w fotelu, kiedy wampirzyca dala pierwsze oznaki życia. Uśmiechnął się lekko kiedy spojrzała na niego i zapytała go dlaczego ją uratował. Odezwał się po chwili.
- A dlaczego miałbym to zrobić? Przecież nic takiego się nie stało. To nie Twoja wina. Ja nie jestem taki jak tamci, a ty zasługujesz na drugą szansę. Musisz się jeszcze dużo nauczyć. Jesteś może głodna?
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 1
Skocz do: