//Po grze z Jeremy'm przed balem charytatywnym

Bonnie ostatnio wplątała się w bycie nauczycielką w szkole dla nadnaturalnych, kto by pomyślał prawda? Bennetówna jako nauczycielka, to ci niespodzianka. Jednak musiała znaleźć sobie jakieś zajęcie, szczególnie że nie wiedziała co ma zrobić z tym czasem w tym miejscu. Dobrze też, że będzie miał teraz lekcje z uczniami bo to pozwoli jej ocenić ich psychikę, ale i odwróci ich uwagę od tych wydarzeń z łowcami oraz to że każdego śledzą ostatnio, trudnymi zadaniami jakie właśnie przygotowała dla nich. Więc weszła do klasy, po czym usiadła przy biurku i wyjęła pewne urządzenie czekając aż wszyscy uczniowie zgromadzą się w klasie, w sumie były to zajęcia mieszane rasowo bo wymyśliła coś unikatowego.

/Przed balem

Nina od kiedy jest w tej całej szkole, nie zwracała nigdy uwagi na lekcje jakie tutaj się odbywały. Bywała na nich bardziej tylko ciałem. Totalnie odlatywała i myślała całkowicie o czym innym niż był tok cały rozumienia. Nie inaczej było właśnie teraz, siadając do ławki nawet nie widziała w sumie na jaki przedmiot przyszła. Machając długopisem, zaczęła się zastanawiać kto nagadał takich bzdur dla rudego chłopaka oraz to czy łowcy mogli się przebić do tej szkoły. Zwłaszcza po tym jak Nicoletta i jej dziwna przyjaciółka tutaj się dostały w dość nie zaciekawmy stanie. Mogła ich w sumie ich tutaj nasłać, nie żeby było to umysłowo ale przypadkiem na pewno. Opierając głowę o rękę, nadal machałam uspakajając długopisem. Muszę się dowiedzieć o tych dwóch sprawach jak najwięcej i najszybciej zanim polecą te obie sprawy gdzieś mocno za daleko.

Kiedy Bonnie tak czekała na uczniów rozmyślała nad tym jak pozbyć się tej cholernej bariery. Przecież nie mogło tak być, że łowcy znaleźli sobie czarownice, które blokują im drogę i nic nie mogą z tym zrobić. Za każdym zaklęciem kryję się luka, którą czarownica jest w stanie przejść. Jeżeli się odpowiednio postara. Natura zawsze stara się znaleźć balans pomiędzy wszystkim. Nawet jeżeli pewne rodzaje magii nie mają pod kontrolą jak na przykład ekspresja. To czym prędzej czy później natura i tak tą czarownice dopada. Bonnie sama przekonała się kilkukrotnie na własnej skórze, że tak właśnie z nimi jest. Gdy tak siedziała w milczeniu nagle do klasy weszła właśnie Nina, więc spojrzała w stronę drzwi z uśmiechem na twarzy i powiedziała.
- O prosżę... Pierwszy raz panna Everec się nie spóźniła. A to ci niespodzianka... Mogła byś brać czasem przykład od swojego braciszka, który jest tutaj już od pięciu minut. - Wskazała na Kevina po czym spojrzała z powrotem na nią.
- Mam nadzieję, że twoi koledzy wezmą ciebie za przykład i też tu w końcu się stawią. - Po czym wstała i podeszła do niej powoli i spytała.
- Skoro lekcja się zaczęła... Powiedz mi, czym czarownica może wspomóc swoją magię?