The Original Diaries

Hayden Lake wita..
 

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
The Original Diaries
The Original Diaries
The Original Diaries
Special
Punkty : 1154
Pon Sty 28, 2019 5:22 pm
Pijalnia czekolady

Powrót do góry Go down
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Werewolf
Punkty : 15
Czw Kwi 25, 2019 3:16 pm
/po urodzinowej imprezie

Jako, że Adriana nie znała tu jeszcze zbyt wielu osób, zamiast na siłę próbować pakować się jakieś szkolne grupki, postanowiła kolejny dzień poświęcić zwiedzaniu miasta. Była bardzo ciekawa miejsc, które może tu znaleźć. Planowała wypróbować tutejsze lokale by w danych kategoriach móc wybrać te swoje ulubione. Już raz mijała witrynę Pijalni czekolady i trudno było jej ukryć zaciekawienie. Dlatego, gdy znowu napotkała ją na swojej drodze, nie mogła się oprzeć i zajrzała do środka. Zlustrowała wpierw ludzi, którzy tutaj przesiadywali, by sprawdzić, czy nie ma tutaj przypadkiem tych natrętnych łowców, którzy tak śmiało zepsuli imprezę Kevina. Nie dostrzegła ich obecności, ani nikogo innego, kogo nie chciała dzisiaj wybrać. Jej twarz przybrała dość sympatycznego wyrazu i podeszła do lady. Zamówiła sobie gorącą czekoladę z jakimiś dodatkami w postaci bitej śmietany, posypki i innych bajerów. Poprosiła o syrop orzechowy, który dodawałby napojowi dobrego posmaku. Usiadła przy pustym stoliku obok okna i spoglądała na przechodniów. Męczyła ją odrobinę jedna sytuacja, bo chyba pierwszy raz od bardzo dawna nie wiedziała co zrobić. Z zadumy wyrwał ją głos osoby ut pracującej, która przygotowała jej czekoladę. Adriana zmusiła się do uśmiechu, na wzór wyrażającego sympatię. Wzięła ze sobą kubek i wróciła na swoje miejsce, do obserwacji, które dopiero przeprowadzała.
Powrót do góry Go down
Andy Verreau
Andy Verreau
Andy Verreau
Witch
Punkty : 14
Czw Kwi 25, 2019 4:01 pm
/Po ostatniej grze/

Jakoś ostatnio Andy nie umiał znaleźć sobie miejsca. Powiedzmy, że odwiedził to miasto, bo... wszyscy teraz tutaj trafili. Oczywiście chłopak nie był tutaj przywiązany, bo był czarownikiem.
Kogo spotykał te osoby znikały. Słyszał o tym, że teraz żądzili łowcy i czarownicy. Jednakże blondyn nie chciał się w nic mieszać. Wolał na razie być neutralny jeśli chodzi o tą sprawę.
Przechodził właśnie koło Pijalni czekolady, a że Andy bardzo lubił ten przysmak od razu wstąpił tam.
Zamòwił sobie gorącą czekoladę z pianką oraz kawełek ciastka czekoladowego. Dziwna sprawa była, że nie bylo w ogòle miejsc.
Jedyne było koło jakieś młodej dziewczyny. Od razu blondyn ruszył w to miejsce.
- Witaj, przepraszam, czy mògłbym się do Pani przysiąść? - zapytał.
Z lekkim uśmiechem patrzył na nieznajomą dziewczynę. Miał nadzueję, że ona się zgodzi. Jakoś nie bardzo chciał stać przy ladzie i delektować się zamòwionymi pysznościami.
Powrót do góry Go down
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Werewolf
Punkty : 15
Pią Kwi 26, 2019 10:12 am
Odwróciła wzrok od szyby, przez którą spoglądała na spieszących się przechodniów, a następnie spojrzała na nieznajomego o blond włosach, który się od niej odezwał. Jej twarz znowu przybrała niezobowiązujący uśmiech, który zdawał się nic konkretnego nie oznaczać poza odruchowym gestem, który się wykonuje podczas interakcji międzyludzkiej.
- Jasne, miejsce jest wolne.- odpowiedziała, odruchowo wskazując puste miejsce naprzeciwko siebie. Upiła łyk niezwykle słodkiej czekolady, po czym oblizała dyskretnie usta na wypadek, gdyby zostały na nich jakieś ślady. Tradycyjnie zlustrowała swoimi ciemnymi tęczówkami nową osobę, próbując zapamiętać jakieś szczegółowe detale.
- No i błagam, tylko nie "Pani".- powiedziała półżartem, dokazując przy tym palcem wskazującym.- Adriana.- dodała krótko i stanowczo. Wyciągnęła dłoń w geście powitalnym do mężczyzny. Jak już byli skazani na swoje towarzystwo, wypadało się przedstawić. Lepsze było to niż siedzenie w milczeniu i unikanie swojego wzroku, co z pewnością byłoby dość trudne. Ignorowanie jego obecności byłoby dziwne i nienaturalne.
Powrót do góry Go down
Andy Verreau
Andy Verreau
Andy Verreau
Witch
Punkty : 14
Pią Kwi 26, 2019 3:06 pm
Blondyn bez słowa przyglądał się dziewczynie. Przy okazji słuchał co miała do powiedzenia.
- Naprawdę jestem wdzięczny - odparł.
Obdarował nieznajomą szerokim i miłym uśmiechem. Zanim zasiadł uścisnął dłoń kobiety.
- Dobrze, to już nie będę do Ciebie tak się zwracał. Miło poznać, ja jestem Andy - odparł.
Po chwili dopiero zasiadł, a osoba, ktòra dzisiaj miała zmianę w pijalni przyniosła jego zamòwienie. Czarownik uśmiechnął się z wdzięcznością.
Już od pewnego czasu na tym świecie można było wszystko kupić. Jeszcze tak napeawdę wielu rzeczy Andy nie znał i nie nauczył się.
Ponad osiemsęt lat temu to tak napeawdę nic nie było co upraszczało życie. Żadnych telefonòw, tabletòw, komputeròw, tak pysznego i wykwitnęgo jedzenua jak teraz.
Andy pamiętał, że wtedy klepał biedę i każdy pieniądz był liczony i odkładany. Rodzina? Znajomi? Nie pamiętał ich. Może czas znaleźć sobie jakieś osoby by się z nimi spotykać. Chodzić do baru, do kina, na spacer czy gdzieś indziej.
- Jak Ci się podoba to miejsce? - zapytał.
Zaraz upił trochę swojego pysznego napoju.
Powrót do góry Go down
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Werewolf
Punkty : 15
Pią Kwi 26, 2019 4:39 pm
Machnęła niedbale ręką na jego słowa wdzięczności. Nie było to dla niej jakieś wymagające, czy problematyczne by usiadł z nią przy jednym stoliku. Przynajmniej miała jakieś towarzystwo, a choć znalazła się w nowej szkole, potrzebowała czasu, by zapoznać się z niektórymi uczniami. Na kilometr dało się wyczuć, że jeszcze niedawno wydarzyło się coś, co wstrząsnęło całą szkołą. Nawet nie miała okazji od nikogo się niczego konkretnego dowiedzieć, ponieważ wszyscy pracują nad rozwiązaniem swoich problemów wywołanych tamtym balem. Czuła ulgę, ponieważ jej tam nie było i mogła zająć się innymi sprawami. Zwłaszcza, że nadal nie rozgryzła tego jak dotrzeć do Williamia, który najwyraźniej jej nawet nie pamięta.
Po usłyszeniu jego pytania odruchowo spojrzała znowu przez okno. Trudno było jej cokolwiek na ten temat powiedzieć, ponieważ niewiele jeszcze widziała. Póki co czuła się tutaj bardzo wyobcowana mimo tego jak sobie z tym dobrze radziła. Nie miała nigdy problemów z wdrażaniem się w nowe sytuacje.
- Pijalnia czy miasto?- zapytała retorycznie i parsknęła cicho. Domyśliła się, że chodziło mu o to drugie, jednak mówienie o pijalni czekolady zdawało jej się teraz znacznie łatwiejsze.- W mieście jestem od niedawna i jeszcze niewiele widziałam, więc trudno jest mi się określić. Jedyne co zauważyłam, że chyba sporo tu się dzieje, ludzie zdają się bardzo rozdygotani jakby co krok spotykało ich coś niecodziennego.- pozwoliła sobie na niezobowiązujący komentarz. Nie wiedziała jak inaczej ubrać to w słowa, jednak udało jej się jakoś przedstawić swój pogląd. Upiła łyk czekolady i spojrzała z powrotem na niebieskookiego mężczyznę.
- A co do pijalni, to mogę powiedzieć tyle, że mają pyszną czekoladę.- uśmiechnęła się. Uniosła swój kubek jakby chciała wznieść toast i znowu się napiła.- Jesteś stąd?- zapytała w końcu. Stwierdziła, że może od niego dowie się czegoś więcej w przeciwieństwie do nowych znajomych ze specjalnej szkoły Saltzmana.
Powrót do góry Go down
Andy Verreau
Andy Verreau
Andy Verreau
Witch
Punkty : 14
Nie Kwi 28, 2019 5:41 pm
Może i blondyn nie był dżentelmenem, ale potrafił chociaż podziękować. Nie jest u niego z tym problem, bo przecież niektórzy nawet tego nie potrafią.
Andy słuchał co dziewczyna mówiła. Jakoś nie udało mu się tutaj być.
- Niestety nie jestem. Jednak jestem tutaj na tyle długo by znać nawet dobrze to miasto. A co potrzebujesz przewodnika? - zapytał.
Przyglądał się mimice twarzy Adrianie. Blondyn lubił obserwować innych ludzi składać swoje hipotezy zanim dana osoba coś powie.
Verreau sporo wiedział jednak nie ufał dziewczynie na tyle by opowiadać co się dzieje. Cóż... znajomość z różnymi osobami z jego rasy dawało przewagę. Nie oszukujmy się ma też znajomych z innych ras.
Powrót do góry Go down
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Werewolf
Punkty : 15
Nie Kwi 28, 2019 6:50 pm
Delektowała się smakiem słodkiej czekolady. Co chwilę zerkała w stronę okna, nie mogąc się oprzeć temu odruchowi. Nawet nie wiedziała, co ją tak interesuje w świecie po drugiej stronie szyby. Jednak, gdy mężczyzna jej odpowiadał zerkała także na niego. Z jej mimiki zapewne trudno było cokolwiek wyczytać. Może nie wyglądała na zupełnie zobojętniałą czy pozbawioną jakiś emocji. Z jej twarzy nie znikał subtelny, delikatny uśmiech, który mimo wszystko był bardzo niezobowiązujący. Był to akt uprzejmości, ale nic więcej nie wyrażał.
- Może nie tyle, co przewodnika, ale chętnie dowiedziałabym się więcej o tym mieście.- westchnęła i postawiła kubek na stoliku. Przeczesała dłonią swoje długie ciemne włosy, jednocześnie chowając ich część za ucho, by nie opadały jej na twarz.
- Jest tu coś ciekawego, o czym mógłbyś mi opowiedzieć?- zapytała, a na jej twarzy zawitało coś na wzór zaciekawienia. Wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze z płuc. Niczego szczególnego poza wonią czekolady nie wyczuła. Wykluczała opcję, że mężczyzna przed nią mógł być wilkołakiem lub wampirem, choć kto wie, czy nie znałby jakiejś sprytnej metody na zamaskowanie swojego zapachu. Nie unosiła się nad nim metaliczna woń krwi, która często otacza wampiry. Co do wilkołaka miała bardziej mieszane uczucia, jednak nie miał w sobie czegoś, co trudno dziewczynie było nawet nazwać czy określić, co by mogło podsunąć jej jakiejś skojarzenie. W końcu wilkołaki bardzo instynktownie się poznawały i często udawało im się rozpoznawać nawzajem.
Powrót do góry Go down
Andy Verreau
Andy Verreau
Andy Verreau
Witch
Punkty : 14
Pon Maj 06, 2019 1:09 pm
Niestety nie wyczytał nic z mimiki twarzy dziewczyny.
- Wiesz zależy co konktetnie chcesz wiedzieć? No i czy orientujesz się co dlaczego Mystic Falls bylo takim niepowtarzalnym i było tam wielu ludzi. Te osobimy miały jakby "zdolności"[. Orientujesz się w tym? - zapytał.
Mòwił to dość cicho. Nie chciał za dużo powiedzieć. Poza tym musiał sprawdzić czy dziewczyna wie coś o świecie nadprzyrodzonym. Jeśli Andy tego się nie dowie to nie będzie mògł jej zdradzić co tutaj się dzieję.
- Czy ja wiem? Miasto jak miasto. Dobrze, że jest tutaj las i jezioro. Można odpocząć od tego zbiegu ludzi i samochodòw - przyznał.
Zaczął jeść sobie swoje ciastko. Przyglądał się dziewczynie.
Powrót do góry Go down
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Adriana Martinez
Werewolf
Punkty : 15
Pon Maj 06, 2019 8:48 pm
Uniosła jedną brew lekko zaintrygowana jego pytaniem. Przez moment nie rozumiała dlatego poruszał temat tamtego miasta. Dziewczyna nigdy tam nie była, więc mogły docierać do niej jedynie pogłoski. Upiła łyk czekolady i przez moment się zastanawiała nad odpowiedzą.
- Mystic Falls? Obiło się o uszy.- odpowiedziała niezobowiązująco.- Co masz na myśli, mówiąc "zdolności"?- dopytała, choć domyślała się o co mu chodzi. Nadal nie wiedziała z kim ma do czynienia, więc nie chciała zbyt wiele o sobie ujawniać. Zorientowała się, że zadane jej pytanie było czysto badawcze, bo zapewne blondyn siedzący przed nią sam chciał rozszyfrować jej osobę, by upewnić się z kim ma do czynienia.
- Zdaje się, że w tym mieście mieszka sporo różnych osobliwości. Jestem tu od niedawna, ale zdarzenia z ostatniego balu charytatywnego musiały mocno wstrząsnąć tym miastem, wiesz coś o tym?- zapytała zaciekawiona. Sama doskonale już wiedziała jakie zdarzenia miały tam miejsce, ale ciekawiło ją zdanie nowo poznanej osoby. Na ostatniej osobie Kevina usłyszała wystarczająco i powoli przestaje wierzyć, że mogą tu mieszkać jeszcze jacykolwiek ludzie. Nawet jeśli jacyś nieświadomi tu pozostali, to zadziwiający był fakt, że tacy jeszcze istnieją w tym mieście.
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 1
Skocz do: