The Original Diaries

Hayden Lake wita..
 

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
The Original Diaries
The Original Diaries
The Original Diaries
Special
Punkty : 1154
Pon Sty 28, 2019 5:18 pm

Obrazek
Powrót do góry Go down
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Human
Punkty : 18
Sob Lut 23, 2019 6:16 pm
/ Po przeprowadzce

Jeremy mino młodego wieku miał już wiele przeżyć na karku. Wszystkie te jego przejścia miały związek tylko i wyłącznie z jednym. Mianowicie chodziło tu o świat nadnaturalny. Począwszy od wypadku samochodowego rodziców i Eleny, a kończąc na przemianie Eleny w wampira. Elena przeżyła w sumie właśnie dzięki wampirowi, który wyciągnął ją z rzeki. Dziewczyna za wszelką cenę chciała go uchronić przed tym wszystkim. Niestety to się nie udało, bo sam doszedł do tego w jakim świecie funkcjonował. Miał jej to trochę za złe, ale z czasem doszli do porozumienia. I wszystko było jak dawniej.
Wkrótce potem jednak nastał nowy rozdział w jego życiu, bo jego siostra została wampirem. Wyprowadziła się nawet na jakiś czas z domu. Stwierdził w sumie, że nie może tak siedzieć z założonymi rękami kiedy złe wampiry mogą czaić się na każdym kroku. Właśnie dlatego też został łowca.
Jeśli zaś chodzi o obecny czas, to życie po raz kolejny rzuciło go na tak zwaną głęboką wodę. Jego życie ponownie miało się diametralnie zmienić. Mystic Falls nie było już takie dawne jak kiedyś i nikt w tym mieście nie był bezpieczny. Większość jego znajomych przeniosło się z jego rodzinnego miasteczka do miasta zwanego Hayden Lake. Nie chciał mieszkać samotnie, więc przeprowadził się tu wraz z resztą.
Gilbert nie miał jeszcze okazji poznać zbytnio tego miejsca, więc postanowił wybrać się dziś na spacer. Owe zwiedzanie postanowił zacząć od czegoś mocniejszego. Podszedł do baru gdzie zamówił sobie szklaneczkę whiskey, po czym usiadł przy jednym z wolnych stolików rozglądając się po lokalu.
Powrót do góry Go down
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Witch
Punkty : 13
Sob Lut 23, 2019 6:48 pm
#1 - Po przeprowadzce - Ubiór

Bonnie po przeprowadzce zdążyła się już zadomowić w nowym mieście, na samo szczęście miasto przypominało poniekąd Mystic Falls i było też miastem, w którym nikt jej nie zna i mogła być tylko kim chcę. Bez zbędnego bagażu na plecach, ale to było czymś dobrym. Weszła do środka jak co wieczór od kilku dni po czym rozejrzała się i zauważyła przy barze Jeremy'ego Gilbera. Westchnęła pod nosem ponieważ dosyć długo ze sobą nie rozmawiali po czym podeszła wprost do baru zamawiając jakiegoś drinka i powiedziała do barmana.
- Nie uważasz, że ten młodzieniec jest za młody na alkohol? - Po czym uśmiechnęła się do Jera i odeszła z drinkiem w ręce siadając przy którymś ze stolików, on zrobił to samo najwidoczniej bo dosiadł się do niej.
- Dawno ze sobą nie rozmawialiśmy... co tam u ciebie? - No tak właściwie nie rozmawiali ze sobą odkąd się ze sobą rozstali.
Powrót do góry Go down
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Human
Punkty : 18
Wto Mar 05, 2019 12:32 am
Jeremy siedząc przy jednym ze stolików rozglądał się po lokalu. Musiał przyznać, że wystrój był całkiem, całkiem. Jednak był tu chyba pierwszy raz. Inaczej to by pamiętał go. Pozostaje jednak pytanie czy stanie się ten lokal jego nowym Grillem czy też jakiś inny do którego nie dotarł zastąpi jego poczciwy stary Mystic Grill.
Siedząc tak nad szklaneczką alkoholu, zamówił sobie jeszcze coś do przegryzienia. Chrupiąc sobie chipsy i popijać swoją whiskey wyciągnął komórkę by posiedzieć trochę na necie. Własnie dlatego też nie zwrócił uwagi na osobę, która pojawiła się w lokalu. Dopiero kiedy w pewnej chwili usłyszał jakiś ruch przy barze podniósł z ciekawości wzrok. Właśnie wtedy dostrzegł Bonnie i odwzajemnił jej uśmiech kiedy ją zobaczył. Od razu się odezwał w odpowiedzi, bo ucieszył się na jej widok, a fakt faktem kawałek czasu się nie widzieli.
- O cześć Bonnie. Fajnie Cię widzieć. Masz rację, to było dawno. A wszystko dobrze, ale jeszcze muszę się przyzwyczaić do tego miasteczka. Chociaż mogłem zostać w Mystic Falls, ale co bym tam sam robił? A u Ciebie co słychać?
Powrót do góry Go down
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Witch
Punkty : 13
Nie Mar 10, 2019 11:49 pm
Bonnie kiedy dotarła od niego usiadła na przeciwko niego po czym westchnęła przyglądając się mu.
- To prawda... Mystic Falls to nie jest, ale pomyśl. Przecież zawsze chcieliśmy wyrwać się z tego miasta... No i nam się udało. Chociaż nie myślałam, że zostanę uwieziona w innym. Co wcale mi nie pasuję. - Stwierdziła zastanawiając się nad tą całą sytuacją. W ogóle właśnie zdała sobie sprawę, że to ich pierwsze spotkanie odkąd ze sobą nie jest i o dziwo jakoś wcale nie czuję się drętwo w jego obecności. Chociaż musi przyznać, że tęskni za nim w pewien sposób. Nie wspominając o tym, że brak seksu dodatkowo to utrudnia.
- Co u mnie? W sumie to cierpię na syndrom samotnika... jeżeli takie coś istnieje. A poza tym to staram się znaleźć rozwiązanie co do tego jak uwolnić to miasto z tego zaklęcia, ale jak na razie w głowie mam całkowitą pustkę. - Uśmiechnęła się delikatnie kiedy kelnerka przyniosła jej zamówienie po czym spojrzała ponownie na niego i spytał z czystej ciekawości oczywiście.
- A co tam u ciebie Jeremy? Masz kogoś? - Po czym upiła łyk trunku przyglądając mu się.
Powrót do góry Go down
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Human
Punkty : 18
Czw Mar 14, 2019 11:58 pm
Uśmiechnął się lekko, kiedy dziewczyna dosiadła się do niego. Był ciekaw co miała mu do powiedzenia, więc przez chwilę postanowił się nie odzywać tylko wsłuchać się w jej słowa. Dawno nie mieli okazji ze sobą rozmawiać, że praktycznie zdążył zapomnieć jej głos. Miał jednak nadzieję, że sobie go szybko przypomni, kiedy go usłyszy.
Wspomniała o wyrwaniu się z Mystic Falls. Uśmiechnął się lekko pod nosem, co bardziej przypominało skrzywienie, po czym się odezwał.
- No tak, masz rację. Chcieliśmy się stamtąd wyrwać, jednakże wyobrażałem sobie to zupełnie inaczej. Domyślam się, że obecna sytuacja nie jest łatwa. Ja na szczęście jestem tu w innej sytuacji, ale denerwuje mnie to co wy musicie tu znosić.
Odparł nieco zdenerwowany na końcu. Fakt, ich położenie nie było komfortowe. Większość była tu z przymusu, a on jako jeden z nielicznych był tu całkowicie dobrowolnie. Nie mógł zostawić swoich przyjaciół i wyjechać sobie jak najdalej stąd. To nie było w jego stylu.
Nie tylko ona za nim tęskniła, bo on za nią także, więc kiedy odezwała się ponownie wysłuchał jej uważnie. Dopiero później odezwał się, z niewinnym uśmiechem.
- Można powiedzieć, że istnieje bo sam miewam podobnie. Mam nadzieję, że Ci się uda. Jesteś w tym świetna. W razie czego możesz na mnie liczyć. A co u mnie? Nic ciekawego. Szukam jakiegoś rozwiązania na ten chory system, ale także mam w głowie pustkę. Czy mam kogoś? Niestety nie, a co takie podchody robisz, hm? -
Zapytał zadziornie uśmiechając się niczum chochlik.
Powrót do góry Go down
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Witch
Punkty : 13
Wto Mar 19, 2019 1:11 am
Kiedy Jeremy się wsłuchiwał w jej słowa ona miała choć raz szansę się wygadać oraz ktoś mógł jej wysłuchać bez zbędnych komentarzy na temat tego co ona o tym myśli. Co było dla niej dobre bo każdy zazwyczaj próbował się wysłużyć jej magią i tylko do tego była im potrzebna. I faktycznie ostatnio mało kiedy ze sobą rozmawiali, Bonnie miała wrażenie że to była wieczność, ale najwyraźniej każde poszło swoją drogą.
- Twoja sytuacja dotycząca tego miasta jest bardzo prosta... jesteś człowiekiem... nie ciebie ścigają... w każdej chwili możesz się spakować i wyjechać z miasta. - Bonnie zdawała sobie sprawę z tego, że ich sytuacja wcale nie była łatwa, ale to wcale nie oznaczało, że nie chcę spróbować tu żyć jak normalniej da się żyć w tym mieście z łowcami na karku. Swoją drogą zastanawiała się dlaczego Jeremy jeszcze nie dołączył do tych łowców. W końcu ma doświadczenie w byciu jednym z nich.
- Dlaczego pytam? W sumie bez konkretnego powodu... Spytałam z czystej ciekawości... jak przyjaciółka przyjaciela... W końcu to całkowicie normalnie. - Uśmiechnęła się lekko niezręcznie upijając łyk swojego trunku.
Powrót do góry Go down
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Human
Punkty : 18
Czw Mar 21, 2019 11:59 pm
Jeremy nie miał nic przeciwko temu, że tyle mówiła. Na swobodnie pozwolił jej się wygadać. Nie miał nic przeciwko temu, że było tego dużo. Lubił słuchać jej głosu, a że dawno nie miał okazji do tego, teraz właśnie była ku temu. Więc póki dziewczyna nie skończyła mówić nie odezwał się ani słowem. Nie chciał jej przerywać, co było nie grzeczne. On zresztą chyba był jedynym co nie krytykował tego co mówi ani co robi. Co więcej jeszcze czasami jej pomagał i nie potrzebował jej magii. Był dla niej po prostu wsparciem, jednocześnie nie oczekując niczego w zamian. Uśmiechnął się lekko po czym odparł.
- No w sumie to masz rację, ale źle się z tym czuje, kiedy ścigają moich przyjaciół, a mnie nie. Może to głupie, ale nie cieszę z tego. Każdy inny na moim miejscu pewnie by się z tego cieszył, ale nie ja. -
No to był chyba dobry przykład, że nie był taki jak inni. Innie pewnie by dawno stąd uciekli, ale nie on. Nie chciał ich tu zostawić. Po za tym z drugiej strony nie był takim typem jak oni. Nie był mordercą.
- I co? Ciekawość zaspokojona? No a ty masz kogoś? -
Sam w sumie był ciekaw czy ona kogoś ma. Zapytał, po czym uśmiechnął się tym swoim starych uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Bonnie Bennett
Witch
Punkty : 13
Pon Kwi 08, 2019 8:43 pm
Czuła się wręcz dziwnie kiedy ten tylko tak siedział i jej słuchał nie odzywając się, ale po chwili przypomniała sobie, że on zazwyczaj był typem osobnika który bardziej słuchał aniżeli wypowiadał się na jakiś temat. No osób które nie potrzebowały jej magii w sumie można by zliczyć na palcach jednej ręki. Bo właściwie to większość osób przychodzi do niej tylko i wyłącznie po to.
- Jeremy, ale pamiętaj że nie możesz stawiać swojego bezpieczeństwa ponad innych, pamiętaj że my mamy zdolności dzięki którym możemy sobie poradzić. Ty natomiast wraz z Matt'em musicie tylko polegać na cóż... ludzkich aspektach swoich ciał. - Westchnęła przyglądając mu się po czym po chwili odpowiedziała na jego kolejne słowa.
- Tak zaspokojona... um w sumie to... - I nie zdążyła do kończyć czy kogoś ma bo zaczął dzwonić jej telefon, na samo szczęście bo nie chciała odpowiadać na to pytanie, więc odebrała, po czym powiedziała szybko do Jera.
- Sorry muszę lecieć obowiązki nauczyciela wzywają... - Powiedziała i wyszła pośpiesznym krokiem z lokalu.

//zt
Powrót do góry Go down
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Jeremy Gilbert
Human
Punkty : 18
Czw Kwi 11, 2019 12:54 am
No cóż, ten typ już tak po prostu miał. Albo to prostu było dlatego, że zbyt długo się nie widzieli i nie bardzo wiedział o czym z nią rozmawiać, albo też po prostu jej obecność nieco go onieśmielała. Istniała jeszcze opcja, że Jer trochę krótko mówiąc zdziczał w tym mieście bez swojego "starego" i przeszedł na złą stronę. Rozważać można różne opcje, ale jaka jest prawda, to chyba nikt nie wie.
Jeśli zaś chodzi o jej pomoc, to on nie był z tych osób. Był chyba jednym z nielicznych który kolokwialnie mówiąc nie żerował na niej. I był dla niej przyjacielem, który nie oczekiwał nic w zamian. Uśmiechnął się lekko na jej słowa, po czym dodał.
- Spokojnie, nie martw się o mnie. Zresztą kiedy komuś dzieje się krzywda nie jestem w stanie stać obok, tylko chce działać i pomagać. I nie przekonuj mnie bo i tak pewnie zrobię po swojemu jak zawsze. -
Wyszczerzył się do niej niewinnie. Po czym zachichotał cicho kiedy odpowiedziała twierdząco na jego pytanie o ciekawość. Jednak niestety nie było im dane dłużej rozmawiać, bo zadzwonił jej telefon, co było pretekstem na dość niewygodne pytanie. Dlatego odparł jej zanim opuściła lokal.
- No tak siła wyższa. To na razie i do następnego. -
Po czym został sam. Opróżnił swoją szklaneczkę do końca i uregulował rachunek. W sumie to dlaczego sam wcześniej na to nie wpadł. Dopiero ona musiała go natchnąć. Może on sam mógłby się zatrudnić w szkole. W końcu magia i moce to nie wszystko. Walka wręcz też się liczy, bo kiedy straci się wszelkie moce to trzeba sobie umieć radzić. Sam był tego przykładem, chociaż nie posiadał mocy ale umiał co innego. Postanowił w najbliższym czasie zahaczyć o szkołę. Póki co jednak postanowił wrócić na swoją miejscówkę.

/ zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 1
Skocz do: