The Original Diaries

Hayden Lake wita..
 

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
The Original Diaries
The Original Diaries
The Original Diaries
Special
Punkty : 1154
Nie Sty 27, 2019 5:36 pm
Recepcja  

Powrót do góry Go down
Freya Mikaelson
Freya Mikaelson
Freya Mikaelson
Original
Punkty : 41
Pon Kwi 08, 2019 11:40 pm
/ po salonie
Zgodnie z propozycją brata chciałam poszukać czarownic również oszukanych przez łowców. Szło się domyślić, że skoro i one tkwiły w potrzasku, to i one musiały paść ofiarą i być przy tym wściekłe. Fakt, może i zdecydowanie nie lubiły się moją rodziną, ale wspólny wróg... Potrafił zdziałać cuda w takich sytuacjach. A gdzie ich szukać? Przeniesione lub te które wpadły w pułapkę, będą szukały noclegu. Znalazłam najlepszy hotel w Hayden Lake, najczęściej odwiedzany i pomimo przemęczenia przez próby zlokalizowania Hope, udałam się tam. Tam nieopodal recepcji usiadłam na kanapie, niby to w kolejce z wytłumaczeniem na zaś że czekam aż przyjaciółka zejdzie. Dla niepoznaki bawiłam się telefonem, skupiając się na wyczuciu u ludzi dookoła magii, takiej jak u czarownic. Musieliśmy zgromadzić siły przeciwko jednemu wrogowi i pozbyć się w tym czasie groźniejszego wroga - Dahlii. Nie mogliśmy też sami walczyć na dwa fronty. A poza samym... Trochę wykorzystaniem ich, była to też swego rodzaju pomoc w wyjściu z zagubienia, odnalezieniu się. Westchnęłam gdy miejsce obok mnie okazało się już jedynym wolnym, ale cóż, przynajmniej usiądzie ktoś kto dba o siebie. Ruch w hotelu też mały nie był.
I tak siedziałam, próbując wyłapać czarownice, myśląc w trakcie czy są jeszcze jakieś inne opcje by jak najszybciej odzyskać Hope.
Powrót do góry Go down
Damon Salvatore
Damon Salvatore
Damon Salvatore
Vampire
Punkty : 31
Sro Kwi 17, 2019 10:28 pm
Co tutaj robił? To pierwsze pytanie pojawiło się w jego głowie gdy pojawił się przed hotelem, który zdecydowanie był zbyt słaby jak na jego standardy. Był przecież Salvatorem, a Ci nie kręcą się byle gdzie. Jednak gdy tylko pojawił się w tym pieprzonym miasteczku gdzie nie zdążył tak naprawdę zdobyć lokum to musiał skorzystać z tutejszych.. uroków a mianowicie z jednego z pobliskich hoteli. Nazwa mu się ani trochę nie podobała, ale nie miał zamiaru wyszukiwać się w niej drugiego dna, zbyt dużo przeżył przez te swoje lata wampirzego życia, że nawet nie przyszło mu do głowy, że mógłby w tym miejscu spotkać swoich jakże starych znajomych. Przestąpił powoli próg hotelu, rozglądając się uważnie po otoczeniu, podszedł nonszalanckim krokiem w kierunku recepcji zahaczając spojrzeniem o uroczą damę za ladą. Nie byłby tym starym dobrym Damonem, gdyby wzrokiem i swoim wyglądem nie chciał oczarować uroczej recepcjonistki i to oczywiście mu się udało bo po chwili dzierżył już w dłoni klucz do jednego z pokoi.
Już miał skierować swoje kroki w kierunku schodów gdy coś a raczej ktoś przykuł jego wzrok, na moment na ustach mężczyzny pojawił się zawadiacki uśmiech gdy podszedł do jedynego wolnego miejsca na okolicznych kanapach, opadł na nie z lekkim westchnieniem na ustach. Przebiegł spojrzeniem po ludziach krzątających się dookoła nich, na moment nawet zawiesił spojrzenie na jakiejś uroczej kobiecie, która ich mijała. Mógłby nawet przysiąc, że puściła mu oczko.
- Ludzi jak mrówek - wyrzekł po chwili milczenia, niby beztroskim tonem nie uraczając jednak Pierwotnej swoim wzrokiem. Jeśli myślała, że tak naprawdę to on nie wie kim ona jest to.. się myliła, akurat miał przyjemność przecież poznać Pierwotnych i słyszeć wiele o czarownicy siedzącej obok niego.
Powrót do góry Go down
Freya Mikaelson
Freya Mikaelson
Freya Mikaelson
Original
Punkty : 41
Wto Kwi 23, 2019 9:51 pm
I tak biegłam wzrokiem po każdym, aż w pewnym momencie natrafiłam wzrokiem na kogoś znajomego. Nie spotkałam go nigdy wcześniej, ale znałam go, skąd? Chwilę się zastanowiłam i zaraz sobie przypomniałam. We wspomnieniach Niklausa, gdy ratowaliśmy Rebekah przed Evą, pojawił się wtedy parę razy. I nie mogłam sobie przypomnieć kim dokładnie był. Nie chcąc się jednak przyglądać, przeniosłam wzrok gdzie indziej i oparłam się wygodniej. Zresztą, tym bardziej też nie chciałam dać się z tym zauważyć. Choćby i po prostu dla samej siebie, miałam w końcu Luciena, nie wypadało się po prostu przyglądać i mieć zarzuty odnośnie zainteresowania. Po prostu byłoby to niekomfortowe. Lepiej było mi wrócić do mojego zajęcia, skoro nie był czarownikiem. A to nimi miałam się zająć, nie wampirami. Aż się odezwał i uniosłam brew.
Tłoczno. Aczkolwiek przy dużej fali migracji, można było się tego spodziewać — odpowiedziałam. Na pewno nie był miejscowy, skoro był we wspomnieniach Niklausa. Jednak ten głos... Damon Salvatore. Już mniej więcej sobie przypomniałam. Więc już wiedziałam że zna się z moją rodziną, że relacje te nie były najlepsze. Pytanie tylko czy wiedział kim jestem? Decydowałam się poczekać i sprawdzić czy może się okaże to za chwilę.
Ale wygodniej i przejrzyściej byłoby przy mniejszej ilości ludzi — dodałam po chwili, patrząc nadal po ludziach i myśląc jak to najlepiej zacząć, co najlepiej zrobić. — Duża fala, wiele... Nowych, przyjezdnych, z wyboru lub nie, hotele zdecydowanie sporo zarobią. Jednak, to zależy. Niektórzy mogą sobie ułatwić sprawę — dodałam, splatając ręce na wysokości piersi. Niczego nie mówiłam wprost, może nawet trochę go podpuszczałam.
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 1
Skocz do: