The Original Diaries

Hayden Lake wita..
 

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
The Original Diaries
The Original Diaries
The Original Diaries
Special
Punkty : 1154
Nie Sty 27, 2019 2:41 am

Obrazek

Powrót do góry Go down
Alysanne Meyer
Alysanne Meyer
Alysanne Meyer
Human
Punkty : 44
Nie Mar 03, 2019 7:13 pm
Zgromadzenie całej ekipy w jednym miejscu? Ciekawe czy jest to w ogóle możliwe. Alys jakoś nie do końca była pewna tego wszystkiego. A co jeśli coś pójdzie nie tak? A co jeśli...właśnie, tutaj ciągle było coś "jeśli". Alyska na szczęście ogarnęła się na tyle, że postanowiła podać adres Ninie i rozsiadła się zajmując stolik na kilka osób. Zamówiła sobie gorącą czekoladę i ciasteczka. Pozostawało tylko czekać na starą gromadę weteranów.
Powrót do góry Go down
Serina Himura
Serina Himura
Serina Himura
Witch
Punkty : 7
Nie Mar 03, 2019 8:12 pm
/po spotkaniu z Niną

Po raz pierwszy zostałam gdzieś zaproszona. To Nina wyszła z inicjatywą, żebym razem z nią poszła na spotkanie. Takie integracyjne, czy jak to tam wspomniała. Nie wiedziałam na czym ono miało polegać, nigdy na takim nie byłam i dlatego byłam niechętna, co do tego pomysłu. Naprawdę nie chciałam tam iść. Ale Nina była taka miła. Tak mnie przekonywała. Dlatego się zgodziłam. Dlatego wróciłam do pokoju, wzięłam w końcu upragniony prysznic, przebrałam się. O dziwo w szafie znajdowało się wszystko, czego potrzebowałam. Co więcej okazało się, że są tu wszystkie moje rzeczy. Od ubrań po szczoteczkę do zębów. A tak się zamartwiałam. Czy to ta szkoła zapewniała swoim uczniom niezbędne rzeczy? A może to rodzice o mnie zadbali? Nie wiedziałam. Ale dzięki temu poczułam w sobie nasionko nadziei. Powoli zaczynało we mnie rosnąć i doszłam do wniosku, że może nie będzie tak źle? Może nawet to spotkanie będzie całkiem fajne. I że cały ten mój strach i ta niechęć jest irracjonalne? Pewnie tak będzie. Musi. Musi w końcu coś się udać. No nie? Nigdy nie miałam przyjaciół, ani znajomych. Trochę się denerwowałam. Będzie to dla mnie nowe doświadczenie, ale przecież to też będzie dla mnie dobre. I miło będzie móc na chwilę zapomnieć o problemach. Odstresować się, jak to mówią. Stanęłam przed lustrem, już uszykowana. Założyłam swoje ulubione czarne dżinsy i różową bluzkę, a na ramiona zarzuciłam pasujący do tego zestawu czarny sweterek. Jeszcze mini torebka, buty na lekkim obcasiku. Poprawiłam swoje włosy. Poczekałam jeszcze na koleżankę i obie ruszyłyśmy do umówionej kawiarni. Po drodze rozmawiałyśmy, a ja podziwiałam miasteczko. W sumie trochę tu już mieszkałam, ale okazało się, że wcale go nie znałam. Nadal jednak byłam do niego uprzedzona. To nie było moje miejsce na ziemi. Dotarłyśmy na miejsce, weszłyśmy do środka, a tam zastałyśmy obie jakąś nieznajomą. Przynajmniej dla mnie. Dosiadłyśmy się do stolika.
- Cześć - przywitałam się z uśmiechem. Czułam, że jest on wymuszony, że nie powinnam. Ale musiałam. Musiałam poudawać przed innymi i przed samą sobą. Tym razem pamiętałam też, aby użyć angielskiego.
Powrót do góry Go down
Charles Harvey
Charles Harvey
Charles Harvey
Werewolf
Punkty : 15
Pon Mar 04, 2019 1:10 am
#3

Wszystko w tym mieście staje się coraz bardziej dziwne. Co bywa upierdliwe, dlaczego? Jakoś sam fakt tych dzieciaków jest podejrzany. Nie żeby coś, ale przed przebyciem wszystkich było tylko jedno liceum gdzie każdy był na równi z każdym. A teraz? Jest debilna rywalizacja między dwoma szkołami. Co zabawne w tej nowej są ci co byli w tej nudnej szkole i teraz są przeciwko nam. Widać, że musieli przekupić ich tak by inaczej gadali. Ludzka chciwość nie zna granic, a przekupić takich ludzi jest jeszcze łatwiej. Ale na samym początku jakby wiedział, że tutaj będzie ich te głupie zebranie to bym nawet nie przychodził w te miejsce. Najpewniej bym został w domu oglądając coś w telewizji lub przeglądałbym jakieś informacje o byle kim. Spojrzałem się nie za ciekawym wzrokiem na nich wszystkich. Przewróciłem oczami widząc to wszystko jedynie sięgnąłem po filiżankę gorącej kawy. Wypiłem łyk, ciągle obserwując całą ta dziwna grupę. Jeżeli myślą, że tak będą tutaj siedzieć to się mylą.
Powrót do góry Go down
Bethany Jones
Bethany Jones
Bethany Jones
Witch
Punkty : 30
Nie Mar 10, 2019 10:47 pm
// po spotkaniu z Niną

Była tutaj tylko ze względu na swoją przyjaciółkę. Gdy się spotkały po przerwie była szczęśliwa. W końcu nie czuła się samotna w tym wielkim mieście. Co prawda to spotkanie przyniosło nie tylko radość, ale również zaskoczenie, smutek i przerażenie.
Dowiedziała się podczas niego wszystkich rzeczy, o których wcześniej nawet nie śniła. Dowiedziała się o innych rasach, o szkole, w której uczą się nadnaturalni i sama zapisała się do tej szkoły. Poznała jej dyrektora i generalnie była niesamowicie podekscytowana.
Ale nie mogła się oszukiwać, że mimo radośći to czuła się też przerażona. Tyle zagrożeń nie tylko od innych osób, ale nawet od niej samej. Była początkową czarownicą i nie kontrolowała swojej mocy, więc mogła być niebezpieczna dla innych. Bała się tego i nie wiedziała co robić, dlatego zapisała się do tej szkoły.
Miała nadzieję, że nauczą ją tam kontroli oraz zaklęć przydatnych w życiu. Dzięki którym będzie potrafiła sobie poradzić w trudnych sytuacjach. Albo że będzie potrafiła się obronić w razie potrzeby.
- Cześć wszystkim - przywitała się, wchodząc do środka i siadając przy stoliku. Uśmiechnęła się również do Alys, którą znała jeszcze z Mystic Falls. Natomiast była tu jeszcze jedna dziewczyna, której nie znała, dlatego podała jej rękę na przywitanie.
- Bethany Jones - przedstawiła się wyraźnie z pozytywnym nastawieniem. Mimo tego wszystkiego co się u niej działo to miała naprawdę dobry humor.
Powrót do góry Go down
Alysanne Meyer
Alysanne Meyer
Alysanne Meyer
Human
Punkty : 44
Wto Mar 12, 2019 9:20 am
Alys nie znała tutejszego miasta, ale coraz bardziej zaczynała je tolerować jako tako. Uśmiechnęła się pod nosem rozglądając się dookoła. Nie dostrzegła niestety znajomego, który popijał sobie jakiś napój. Ona w tym czasie była nieco zaskoczona widząc jak dołącza do niej jakaś dziewczyna. Nie znała jej, jedynie widziała przelotnie kilka razy. Nie zagadywała bo nie miała potrzeby. Więc po prostu czekała aż zbiorą się jej znajomi. Niny nadal nie było widać co ją zaczęło niepokoić. Przecież zawsze była na czas a teraz? Co się stało? Spojrzała na nieznajomą i uśmiechnęła się lekko. Dopiero po chwili dostrzegła wyłaniającą się zza jej pleców Ninę. Wyszczerzyła się wesoło na jej widok.
- Hej. Alysanne Meyer.
Przedstawiła się dziewczynie. Chwilę później pojawiła się Bethany, którą poznała jeszcze mieszkając w MF. A teraz, miała okazję przekonać się, że również ona tutaj była.
- Widzę, prawie cała ekipa się zjawiła.
Roześmiała się wesoło.
- Opowiadajcie co tam ciekawego u Was?
Zapytała zaciekawiona. Jakoś nie mogła pojąć, czemu nie chodzą z nią do liceum. Przecież wspólnie mogły się uczyć. Ale co ona może na to poradzić? Na szczęście miała Damona, który doskonale potrafił zawirować w jej życiu.
Powrót do góry Go down
Nina Von Everec
Nina Von Everec
Nina Von Everec
Witch
Punkty : 123
Pon Mar 18, 2019 2:59 am
Na samym początku wcale nie miałam się tutaj zjawiać, ale cóż stało się co innego i jednak jestem. Czyż to nie jest cudne? Zajmując miejsce przy dziewczynach, pokiwałam jedynie głową na powitanie ich. Westchnąwszy zauważyłam że niektórzy zwracają na nas uwagę. W sumie to już tu jest dość normalne, nie? Puszczając balona z gumy balonowej którą ciągle żułam. Uwielbiałam je zwłaszcza o smaku arbuza.
- Na to wychodzi, że będzie to raczej damskie spotkanie niż mieszane jak było zaplanowane wcześniej - Westchnęłam jedynie ponownie puszczając balona. W sumie nie powinno się tego robić w otoczeniu, ale trzeba udawać rozpieszczonych i wszystko mających dzieciaków. Zwłaszcza jak przez przypadek wzięło się bluzę z znakiem szkoły. To istna katorga jak wszyscy na ciebie raptownie zwracają uwagę przez mały element na bluzie. Lecz dzięki temu jest się nawet w centrum uwagi.
- No to co zamawiacie? Ja chyba skuszę się na shake truskawkowego - Burknęłam jedynie nie mając zbytnio humoru, ale chociaż pogadamy o czymś fajnym i babskim to może przejdzie? Fajnie by było i to jak. - Nic w sumie nowego nie wydarzyło się nowego, oh Josh się znalazł - Oparłam się ręką o stół czekając na ich reakcje na tą wiadomość.
Powrót do góry Go down
Bethany Jones
Bethany Jones
Bethany Jones
Witch
Punkty : 30
Sro Kwi 03, 2019 10:46 pm
- Nie wiem czy to, że jesteśmy tu niemal wszyscy to dobry znak. Trochę mnie to niepokoi - stwierdziła niechętnie, ale mimo to uśmiechnęła się do Alys, którą faktycznie poznała jeszcze w Mystic Falls. W końcu chodziły do tego samego liceum, a w tak małym miasteczku jak Mystic Falls, nie dało rady się nie znać. To miasto było 10 razy większe i wiele razy już się tutaj zgubiła. Dobrze, że cały czas miała przy sobie telefon z GPSem.
- Może to i lepiej. Babskie plotki - uśmiechnęła się, bo cóż, działo się wiele dziwnych rzeczy. Ale takie spotkanie mogło być bardzo kojące.
- Ja wezmę waniliowego shake'a - odpowiedziała Ninie na pytanie. Kelnerka chyba usłyszała to zdanie, bo za chwilę pojawiła się przy ich stoliku. Powtórzyła swoje zamówienie i poczekała aż reszta zamówi co chce, zanim skomentowała dalsze słowa Niny. I szczerze mówiąc odetchnęła z ulgą, że Josh się odnalazł. Niestety nic o nim nie wiedziała, była odcięta od znajomych i świata przez ostatni czas.
- Wspaniale! Nic mu nie jest? Co się z nim działo? - zapytała wyraźnie zainteresowana. Nie ma co ukrywać, że przyjaźniła się z Niną i Joshem, więc szczerze się martwiła o niego.
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 1
Skocz do: